Żarty o szkole
Nauczycielka pyta Jasia:
- Powiedz, skąd biorą się śledzie?
- No... te, tego... hmm... Jeden śledzi drugiego!- Mamo, dziś na lekcji nauczyciel pochwalił mnie!
- To bardzo ładnie, a co powiedział?
- Że wszyscy jesteśmy idiotami, a ja - największym!- Jasiu, dlaczego nie ukłoniłeś się swojej nauczycielce?
- No wiesz mamo, w wakacje?Mama do Jasia:
- Kiedy wreszcie poprawisz te dwie jedynki z matematyki?
- To nie takie proste, nauczycielka nie wypuszcza dziennika z rąk!Jaś przynosi do domu świadectwo szkolne. Ojciec łapie się za głowę:
od góry do dołu same dopuszczające! Tylko na końcu piątka ze śpiewu.
- Nie rozumiem - powiada rozgoryczony ojciec - jak ci się po tym wszystkim jeszcze chciało śpiewać?!- Jak ci się podoba w szkole, Jasiu? - pyta ciocia pierwszoklasistę.
- Można wytrzymać, tylko czas między przerwami bardzo się dłuży.- Jasiu, wymień proszę cztery żywioły - prosi nauczyciel.
- Ogień, powietrze, ziemia i...
- No, a czym myjesz ręce? - podpowiada nauczyciel.
- Aha, mydło!Lustereczko, lustereczko powiedz mi, kto jest najpiękniejszy na świecie?
- Odsuń się, bo nie widzę!W przedziale kolejowym chłopiec co chwila pociąga nosem.
Mężczyzna z naprzeciwka nachyla się do niego i mówi:
- Chłopcze, nie masz chusteczki do nosa?
- Mam, ale nieznajomym nie pożyczam!- Panie doktorze z moim mężem coś nie w porządku. Po wypiciu kawy zjada całą filiżankę.
- Doprawdy całą?
- No nie, pozostawia uszko.
- To rzeczywiście dziwne, przecież uszko jest najsmaczniejsze!Podczas koncertu w filharmonii jeden z widzów, muzyk, wyjmuje z kieszeni chusteczkę i zawiązuje na niej supełek.
- Po co to robisz? - pyta żona
- Żeby nie zapomnieć melodii!Mama pyta Kubę:
- I jak tam nowy nauczyciel?
- Chyba niewiele wie. Cały czas o coś nas pyta.Na lekcji biologii pani pyta Jasia:
- Jaki pożytek mamy z gęsi?
- Smalec.
- I co jeszcze?
- Smalec.
- Jasiu, na czym śpisz w domu?
- Na łóżku.
- A co masz pod głową?
- Poduszkę.
- A co jest w poduszce?
- Dziura.
- A co wyłazi z dziury?
- Pierze.
- No właśnie. To powiedz Jasiu, co mamy z gęsi...?
- Smalec.Ostatniego dnia szkoły nauczyciel żegna się z uczniami:
- Życzę wam wesołych wakacji oraz tego, abyście we wrześniu wrócili do szkoły mądrzejsi.
- Nawzajem, proszę pana!Małgosia pokazuje nauczycielowi języka polskiego swój zeszyt i pyta:
- Nie mogę odczytać, co pan napisał pod moim wypracowaniem.
- Napisałem: Pisz wyraźnie.Jasiu, dokąd się tak śpieszysz?
- Dostałem jedynkę z matematyki i chcę dostać lanie od mamy.
- Zwariowałeś? Dlaczego?!
- Bo jak potem wróci tata, to dostałbym mocniejsze.Jaś odmienia rzeczownik "kot" przez przypadki:
- Mianownik: kot.
- Dopełniacz: kota.
- Celownik: kotu.
- Wołacz: kici, kici.Pani od biologii pyta Jasia:
- Jasiu wymień 5 zwierząt mieszkających w Afryce.
- Na to Jaś: 2 małpy i 3 słonie.
Humor z zeszytów szkolnych:
My, dzieci, musimy słuchać mamy, co jest czasami trudne. Najbardziej ze wszystkich słucha mamy tatuś.
Dziś Prusa można spotkać w każdej księgarni.
Matejko malował pod Grunwaldem.
Mąż Skłodowskiej był rad, że żona odkryła rad.